Jeżeli miałabym być z kochankiem, zakładając że go kocham i chcę odejść od męża i kochanek równie chce ze mną założyć rodzinę, to wzięłabym swoje dzieci i zamieszkała z

Uzależniona żona od męża alkoholika może mu skutecznie utrudnić wyjście z nałogu lub skutecznie uwolnić męża z nałogu alkoholowego. Byłam uzależniona od męża alkoholika, uwalniając siebie , przy sposobności uwolniłam męża od tego uzależnienia w ten sam sposób jak od swojego raka płuc Wszystko jest w nas, mąż alkoholik to problem podwójnego uzależnienia Uwalniając się od raka płuc, po drodze wiele problemów mi się rozwiązało samoistnie, niektóre po uświadomieniu przyczyny – zniknęły, ale wiele pozostało. Niektóre dopiero uświadomiłam sobie, że istnieją i blokują drogę do szczęśliwszego lepszego życia. Takim moim problemem był alkoholizm mojego męża. Nie do wiary, ale jeszcze przed rakiem nie zauważyłam, że mąż jest uzależniony od większej ilości piwa. Wiedziałam, że dużo pije, trudno było nie zauważyć bo nie znał umiaru, tylko uznawałam, że mąż lubi piwo, a nie że jest alkoholikiem. Znajomi niejednokrotnie zwracali uwagę mi na nadmierne ilości spożywania alkoholu przez męża. Broniłam jego pijaństwo, usprawiedliwiałam, że lubi piwo, stać go to pije ile chce. Na tego typu uwagi obrażałam się tłumacząc sobie, że niektórzy mu zazdroszczą dlatego głupio docinają, a przecież pije za swoje i nikomu nic do tego. Zwyczajnie po ludzku wstydziłam się mieć męża alkoholika, dlatego ukrywałam na ile mogłam , usprawiedliwiałam i coraz bardziej pogrążałam jego i siebie. Między nami dochodziło do kłótni z powodu nadmiernego jego upijania się ale nie nadmiernego wypijania alkoholu. Uważałam, że mąż jak każdy mężczyzna ma prawo wypić te swoje przysłowiowe dwa piwka, a on jak każdy alkoholik wykorzystywał moją wyrozumiałość do upijania się i to zawsze przez dwa piwka. Moją chemię tak bardzo przeżywał, że wypijając na uśmierzenie nerwów dwa piwka ledwo trzymał się na nogach akcentując, że wypił tylko dwa piwa. Bezczelnie okłamywał mnie bez poczucia winy, bo przecież tak ładnie skutecznie usprawiedliwiałam jego picie, aż zaczął pić jako wielce pokrzywdzony przeze mnie , swoich pracodawców i innych. Z takim podejściem uważał, że ma powód do tego by już w ogóle nie trzeźwieć. Jak wytrzymywał w trzeźwości trzy dni to czuł się „bohaterem” , podkreślając do znudzenia ile wysiłku musi czynić dla dobra mojego i innych. Jako alkoholik miał przekonanie, że dzień bez wypicia skrzynki piwa, to dzień stracony. Ja jako żona alkoholika uważałam, że to w końcu jego a nie mój problem, dzielnie znosząc jego pijaństwo. Nie wiem jak sobie to tłumaczyłam, że jego jest problem, ale to mój wstyd , a nie jego. Więc upijał się na poczet mojego wstydu bez żadnej żenady, a ja jeszcze bardziej łagodziłam skutki jego pijaństwa. Coraz częściej zadawałam sobie pytanie, dlaczego muszę to znosić. Czyżbym zakochała się w nieodpowiednim człowieku? Uświadomiłam sobie, że osiem lat temu jako doświadczona, ułożona kobieta, wyszłam drugi raz za mąż za alkoholika zupełnie nie zdając sobie z tego sprawy. Upił się po ślubie podkreślając , że cały dzień w dniu ślubu zachował trzeźwość. W przeciwieństwie do mnie , bo chociaż nie piłam alkoholu nie mogłam mieć trzeźwy umysł, skoro nie zauważyłam, że jest uzależniony od alkoholu. Po ślubie upijając się , jeszcze domagał się pochwał, że w dzień ślubu pił alkohol z umiarem jako dowód miłości do mnie. Głupio się przyznać, że ja taki dowód miłości bezmyślnie przyjęłam, nie widząc w tym czerwonej lampki, że coś z jego piciem jest nie tak! Powiem szczerze, że zdecydowanie gorszy był oczekujący lęk przed wznową raka , niż lęk przed nadchodzącym pijanym mężem. Jednak te dwa lęki są bardzo do siebie porównywalne, bo przez obydwa życie staje się nie do zniesienia. Przed jednym i drugim lękiem czułam okropną bezsilność i gorzkie pytanie bez odpowiedzi dlaczego to wszystko muszę znosić? Muszę? Może nie muszę tego znosić? Przecież mam fajne narzędzie, dzięki któremu uwolniłam się od lęku przed wznową raka, a tym samym całkowicie od raka płuc. Dlaczego nie mogłabym uwolnić się od następnego trapiącego mnie lęku? Myśląc racjonalnie jest to takie proste – wystarczy odejść od męża alkoholika. Niestety to tylko pozornie proste, jak przychodzi do konkretów jest to bardziej skomplikowane. Przyszła mi na myśl gehenna rozwiedzionego nie jednego znanego mi małżeństwa z powodu nadużywania alkoholu męża. Owszem Sąd rozwód udzielił, ale ich wzajemne uzależnienie pozostało. Administracja Administrowanych Mieszkań rozwód uznała, ale rozwodu nie dała, separacja mieszkania pozostała fikcją. Alkoholicy mimo, że nie czynili awantur dość skutecznie umilali życie byłej współmałżonce żyjąc z nią pod jednym dachem. Dobrze znałam ich koszmarne życie , które właściwie niewiele zmieniło się od dni przed rozwodem. Nadal jest na ich głowie utrzymanie finansowe i porządkowe całe mieszkanie i nadal muszą znosić towarzystwo pijaka , a do tego często jego pijanych kolegów, interwencje policji do miłych nie należą przede wszystkim dla byłych żon, bo pijakowi wszystko już jedno. Jest to koszmarne życie tych osób przez które ja nie chciałabym przechodzić. Może jestem ciut w lepszej sytuacji, ale problem jest taki sam. Były alkoholik nadal pozostaje zmorą żony. Tych co tego problemu nie znają, podają proste nieskomplikowane rozwiązania, teoretycznie mądre trudno coś tym racjom zarzucić. Życie jest jednak bardziej skomplikowane i nie sposób wszystkiego przewidzieć i racjonalnie problem rozwiązać. To niemożliwe, że łatwiej było mi uwolnić się od raka niż od męża alkoholika. Podczas medytacji nad swoim związkiem dotarło do mnie, że ja też jestem uzależniona, tylko nie bezpośrednio ale za pośrednictwem męża alkoholika. Jak to się stało! Jak do tego doszło? Niebawem ciąg dalszy uzależnienia alkoholowego nastąpi. Irena „ Zatem co jest prawdziwą przyczyną uzależnienia? Zacznijmy od tego, co nią nie jest. Źródłem problemu nie jest z całą pewnością to, co sugerują metody konwencjonalne, czyli: – Nie jest to zły nawyk. – Nie jest to czynnik dziedziczny. – Nie jest to spowodowane degeneratywnym środowiskiem rodzinnym – Nie jest to słaba konstrukcja psychiczna uzależnionego. – Nie jest to brak silnej woli. „ – GARY CRAIG

Co mam zrobić, by przestać czuć się winna tego, że chcę odejść od partnera, który jest uzależniony od alkoholu, hazardu i narkotyków? Chce ratować siebie i dzieci. Nie chce dłużej tak żyć, bo dzieci są małe jest ich 2 i za chwilę rodzi się 3. On nie pracuje. Nie dba o dzieci, nie dba o mnie nawet podczas mego pobytu w szpitalu. Witam!Moja rodzina od lat boryka się z problemem, jakim jest alkoholizm ojca. Ja jestem jego córką, ale podobnie jak moja młodsza siostra nie mieszkamy już z rodziną. Ona studiuje, a ja pracuję. Trzy dni temu zmarła nasza babcia. W tym momencie w domu została mama, ojciec i dwoje młodszego rodzeństwa (brat - 3 klasa gimnazjum i siostra - 1 klasa liceum). Założyłam ten wątek, ponieważ obawiam się o moją rodzinę, szczególnie o młodsze rodzeństwo. Mama prawie cały dzień pracuje, a dzieciaki po szkole wracają do domu, gdzie nigdy nie wiedzą, co zastaną. Ojciec jest już w takim stadium alkoholizmu, że powoli zaczyna mieć halucynacje, znęca się nad nami psychicznie i fizycznie. Ostatnio byłam świadkiem, jak zamierzył się na mojego brata z gorącym czajnikiem. Innym razem opowiadali mi, że trzymał mamę za włosy i bił po głowie. Sprawa jest tym cięższa, że on już jest nieświadomy tego, co robi. Nie pamiętam, jaki on jest na trzeźwo. Rodzina się go boi. Byłam z siostrą na policji z tym problemem. Powiedziano mi, że można założyć sprawę sądową. Myślałam o ubezwłasnowolnieniu (wziął kredyt, którego nie spłaca, kupił odkurzacz za wiele tysięcy, którego również nie spłaca, kradnie pieniądze własnym dzieciom i żonie, okradł nawet babcię, jak była już martwa)albo o leczeniu, czy więzieniu. Czy jest możliwość, żeby w tempie jak najszybszym odizolować go od rodziny? Tutaj zależy na czasie, a sprawy sądowe się ciągną, poza tym nie stać nas na nie. Bardzo proszę napisać ile by kosztowało przeprowadzenie sprawy tego godziny na izbie wytrzeźwień nie wystarczą. Najlepiej by było umieścić go gdzieś na jak najdłuższy czas. Czy polskie prawo uwzględnia podobne przypadki? Da się go gdzieś odizolować? Czy też mamy czekać, aż komuś naprawdę stanie się krzywda?
94 poziom zaufania. Dzień Dobry Pani, Rozumiem (tak, jak mogę) jak trudno może Pani być w relacji małżeńskiej, kiedy tak naprawdę nie może Pani liczyć na wsparcie fizyczne, psychiczne i emocjonalne Męża. (z powodu nadużywania alkoholu i nieobecności z tytułu zawodowego). Widzę dwa rozwiązania: 1. Skutecznie zachęci Pani Męża
Pytanie dotyczy: rozstanie, lęk wielki problem z którym borykam się już dość długo, a brakuje mi chyba silnej woli i odwagi aby zakonczyć swoje moje życie tak na prawdę było patologia i kręciło się wokół alkoholu i alkoholików...mója tata używał przemocy wobec mojej mamy,a ja całe życie na to patrzyłam co bardzo negatywnie odbiło się na mojej kilkunastu latach męczarni poznałam mężczyzne,którego pokochałam i który obiecał mi,że da mi prawdziwy szczęśliwy dom i że stowrzymy cudowna sam stał się wieku 19 lat urodziłam synka i nie mialam ani wsparcia ani pomocy od męża ani swojej zaczał wyjeżdzać za granice i rzadko kiedy wogóle się 4 lata o niego walczyłam,kochałam i przebaczałam wszystko co złego mi ja czuje, że moje uczucia sie wypaliły, że już go nie kocham i mam dość tego domu i teśćiów, którzy też wiele mieszaja w naszym zwiazku..A teraz z tego co widzę, mój maż zauważył zmiane,dostrzegł ten brak wszelkich starań,unikanie rozmów z mojej strony i to że od dłuższego czasu nie powiedziałam mu, że go kocham...I teraz on zaczyna walczyć o nasz zwiazek, a ja już przestałam. Nie wiem co mam robić w takiej sytuacji,boję się rozmowy znim, boje się jego reakcji oraz reakcji otoczenia...jestem już słaba i nie mam siły o nic walczyć a mam dopiero 23 lata...ale tak na prawdę chce zrobić to dla dwójki moich dzieci, bo wiem że mój stan wiele na nich nauczyłam się żyć bez męża i chyba wole samotność od jego obecności że jestem przerażona i póki co tchórze, nie wiem co robić, aby nabrać odwagi do pokierowania wkońcu swoim życiem,bo mam je tylko jedno i chce je jak najlepiej wykorzystać...proszę o pomoc o jakieś rady,bo jestem już na skraju załamania, a moje życie to jedna wielka porażka i z tym wszystkim jestem sama, a pzeciwko mnie stoi tak wiele osób z rodziny męża i boję się tylko tego że wiecznie beda mnie męczyć,że nigdy nie zaznam normalnego życia i spokoju o jakim marze....Z poważaniem Natalilamgr Renata HoffmanPsycholog, psychoterapeutaWitam serdecznie, Rozwiązanie Pani problemu wymaga współpracy z psychologiem. Najpierw w celu dokładnego przeanalizowania ogólnej sytuacji w rodzinie, dobrego zaplanowania formy w jakiej zakomunikuje Pani chęć odejścia a potem samego odejścia, aż po konsekwencje tej decyzji, czyli wspierania Pani w nowej sytuacji. Cały ten proces wymagałby stałej konsultacji psychologicznej lub nawet prawnej, najlepiej ze strony osób zajmujących się tematyką przemocy i problemów alkoholowych. Psycholog pomógłby Pani także popracować nad depresyjnymi myślami np. 'moje życie to wielka porażka', 'nigdy nie zaznam normalnego życia', co w efekcie poprawiłoby Pani funkcjonowanie i samopoczucie. Ma Pani dopiero 23 lata i może jeszcze diametralnie zmienić swoją przyszłość. Zachęcam do poszukania poradni zajmującej się problemami przemocy i nadużywania alkoholu i tam skorzystać z fachowej pomocy terapeutycznej. Pozdrawiam, Renata Hoffman
CHCĘ OD NIEGO ODEJŚĆ: najświeższe informacje, zdjęcia, video o CHCĘ OD NIEGO ODEJŚĆ; Chcę od niego odejść
Przemoc w rodzinie Jak odseparować się od agresywnego męża? Indywidualne porady prawne Autor: Tomasz Krupiński • Opublikowane: 2017-05-22 Jestem od 6 lat mężatką, mamy wspólne dziecko. Od jakiegoś czasu mój mąż nadużywa alkoholu. Zdarzyło mu się dwukrotnie mnie uderzyć, więcej na to nie pozwolę, zwłaszcza że świadkiem było nasze dziecko. Jak odseparować się od agresywnego męża? Chcę jakoś nim wstrząsnąć, jestem gotowa odejść. Co najlepiej zrobić? Masz podobny problem? Kliknij tutaj i zadaj pytanie. Opis stanu faktycznego wskazuje, iż mąż jest prawdopodobnie uzależniony od alkoholu. Pod wpływem alkoholu jest agresywny, wszczyna awantury, których świadkiem jest dziecko. Sytuacja jest bardzo poważna. Z jednej strony zależy Pani na małżeństwie, z drugiej istnieje ryzyko, iż zachowanie męża będzie miało negatywny wpływ na rozwój i wychowanie wspólnego dziecka. Pani obawy są zasadne. Przez 13 lat byłem radcą prawnym w zespole komisji rozwiązywania problemów alkoholowych. Jedynie „wstrząs” może wpłynąć na męża. Ma Pani szereg możliwości natury prawnej. W pierwszym rzędzie sugeruję rozpocząć procedurę niebieskiej karty oraz zgłosić męża do komisji rozwiązywania problemów alkoholowych. Nowelizacja ustawy o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie (z dnia 10 czerwca 2010 r. Nr 125, poz. 842), która weszła w życie w sierpniu ubiegłego roku [tj. w 2015 r.] , definiuje tę procedurę następująco: „procedura »Niebieskie Karty« obejmuje ogół czynności podejmowanych i realizowanych przez przedstawicieli jednostek organizacyjnych pomocy społecznej, gminnych komisji rozwiązywania problemów alkoholowych, policji, oświaty i ochrony zdrowia, w związku z uzasadnionym podejrzeniem zaistnienia przemocy w rodzinie”. Zapisy tej nowelizacji wskazują na Radę Ministrów jako organ, który określa kształt procedury oraz opracowuje wzory formularzy wykorzystywanych podczas jej realizacji. W ramach procedury funkcjonariusz policji: udziela niezbędnej pomocy osobie doznającej przemocy, w tym dostępu do pomocy medycznej, podejmuje czynności chroniące życie, zdrowie i mienie, rozmawia z osobą stosującą przemoc o odpowiedzialności karnej, zabezpiecza ślady i dowody przestępstwa oraz podejmuje działania mające na celu zapobiec dalszym zagrożeniom mogącym występować w tej rodzinie ( poprzez wizyty). Zadania członków zespołu interdyscyplinarnego lub grupy roboczej w ramach procedury „Niebieskie Karty”: udzielenie pomocy osobie doznającej przemocy,podjęcie działań wobec osoby stosującej przemoc (informowanie o konsekwencjach czynów, motywowanie do podjęcia terapii,opracowanie indywidualnego planu pomocy (który może ulegać zmianom wraz z rozwojem sytuacji) rozstrzyganie o braku zasadności podejmowania działań. Zakończenie procedury następuje w przypadku: ustania przemocy w rodzinie i uzasadnionego przypuszczenia o zaprzestaniu dalszego stosowania przemocy w rodzinie oraz po zrealizowaniu indywidualnego planu pomocy alborozstrzygnięcia o braku zasadności podejmowania działań. W wypadku komisji rozwiązywania problemów alkoholowych mąż zostanie wezwany na rozmowę ze specjalistami od uzależnień. W razie stwierdzenia prawdopodobieństwa uzależnienia od alkoholu zostanie skierowany wniosek do biegłego sądowego o zbadanie, czy dana osoba jest uzależniona od alkoholu. Jeżeli mąż jest uzależniony, wówczas może zostać skierowany na przymusowe leczenie. Oczywiście są to środki o charakterze doraźnym, ale wnioskuję, iż zależy Pani na ratowaniu męża. Jeśli masz podobny problem prawny, zadaj pytanie naszemu prawnikowi (przygotowujemy też pisma) w formularzu poniżej ▼▼▼ Indywidualne porady prawne

Witam postanowiłam napisać na forum ponieważ już nie daje sobie rady z tym wszystkim mam 28 lat od 7 lat jestem mężatką i mam męża alkoholika (mamy 7 letnią córke).Mąż pije w sumie odkąd sie znamy ,z biegiem czasu picie nasiliło sie jeszcze bardziej doszły również awantury ,poniżanie i oczywiście przemoc fizyczna .Doszło również do tego że mąż zdradził mnie najgorsze

Jak rozstać się z mężem ?Kiedy odejście od męża może być dobrą decyzją?Jak zaplanować odejście od męża?Jak rozstać się z mężem ?Podjęłaś decyzję o rozstaniu i chcesz odejść od męża? Nie jest to zwykle łatwe i wymaga podjęcia pewnych kroków i poczynienia planów. Związek małżeński to nie tylko wspólne mieszkanie, ale konieczne do rozwiązania kwestie prawne. Niekiedy jednak wydaje się to być najlepszą opcją i nie pozostaje nic innego, jak właśnie odejść. Jak możesz się do tego przygotować i kiedy będzie to dobra decyzja?Kiedy odejście od męża może być dobrą decyzją?Kiedy w Waszym związku dochodzi do przemocy to decyzja o odejściu jest najlepsza. Nie oznacza to jednak, że każdy inny związek należy ratować za wszelką cenę. Masz prawo decydować o swoim życiu, tak więc jeżeli dobrze to przemyślałaś to z pewnością jest właściwy czas na rozstanie. Jeżeli macie dzieci, to także będziesz musiała przygotować się na rozmowę z nimi i z mężem oraz ustalić szczegóły dotyczących opieki nad nimi. Nigdy nie podejmuj decyzji o rozstaniu pod wpływem chwili i staraj się zachować trzeźwy umysł podczas oceny każdej sytuacji. Weź pod uwagę, że nowe życie będzie wymagało od Ciebie nowych nawyków i może być nie tylko trudne, ale także stanowić duże wyzwanie i dać szansę na zaplanować odejście od męża?Nie zawsze możesz mieć czas na to, aby ułożyć dokładny plan na to, co zrobić aby być idealnie przygotowaną na odejście od męża. Jeżeli padłaś ofiarą przemocy lub czujesz, że nie możesz zostać z nim ani chwili dłużej to prawdopodobnie spakujesz się i odejdziesz. Co jednak warto zrobić zanim postanowisz zmienić swoje życie?Dobrze się zastanów. Wyobraź sobie życie bez męża. Jeżeli mimo wszystko wydaje Ci się, że będzie Ci go brakować to może nie do końca jesteś gotowa aby odejść? Daj sobie czas, wyjedź gdzieś, odpocznij lub poproś przyjaciółkę żebyś mogła u niej przenocować. Świeża głowa pozwoli Ci lepiej ocenić sytuację, w jakiej się o dzieciach. Jeżeli jesteś nie tylko żoną, ale także matką to nie zapominaj o tym, że wyprowadzka będzie się wiązała z zabraniem dzieci. Może to oznaczać dla nich zmianę środowiska i duży stres. Spróbujcie się dogadać z partnerem i ustalić, jak będzie to wyglądało i czy nie będzie lepiej jeżeli to on się wyprowadzi. Porozmawiaj z mężem. Odejść bez wyjaśnienia z pewnością nie jest dobrze. Jeżeli wygasło uczucie lub zwyczajnie się mijacie to powiedz mu o swoich planach. Będzie łatwiej uniknąć awantury i stresu, zwłaszcza jeżeli w Waszym domu są dzieci. Oczywiście taka rozmowa nie zawsze jest możliwa. Pamiętaj jednak, że jemu także należy się szacunek, chyba że sytuacja zmusza Cię do zwyczajnej ucieczki przed kogoś, kto Ci pomoże. Mama lub przyjaciółka mogą przenocować Cię kilka dni lub pomóc się spakować. To ważne, żebyś nie była całkiem sama. Rozstanie z mężem może być traumatycznym przeżyciem i warto mieć obok kogoś, kto będzie trzeźwo odejście od męża nie można tak naprawdę jakoś specjalnie się przygotować. Kiedy podejmiesz już decyzję jedyne co musisz zrobić to zastanowić się, gdzie się ulokujesz. Kiedy znajdziesz już odpowiednie miejsce dla siebie, w którym zamieszkasz lub przeczekasz najgorsze dni, to będziesz wówczas miała czas poukładać sobie na nowo swoje plany. Prawdopodobnie będziesz funkcjonować tak, jak wcześniej z tym, że już bez męża u boku. Dobrze jest rozstać się w zgodzie ale rzadko jest to możliwe, tak więc dbaj o swoje bezpieczeństwo i dobro dzieci, jeżeli je macie. Spakuj potrzebne rzeczy i pobądź trochę sama, a kiedy już emocje opadną to będzie czas na planowanie co dalej. Jeśli spodobał Ci się ten artykuł lub korzystasz z mojej wiedzy na swoim blogu lub stronie www to wstaw proszę u siebie link do źródła: Tagi: ⭐ jak odejść od faceta, z którym się mieszka, jak odejść od toksycznego męża, jak odejść od męża z dzieckiem, jak odejść od męża alkoholika, jak zaplanować odejście od męża, jak odejść od męża tyrana, gdzie szukać pomocy, jak odejs od meza bo pije, jak odejsc od mezaO mnie Jestem doświadczoną kobietą, wróżką i numerologiem. Moja sprawność w interpretacji rozkładów kart tarota i uzupełnianie jej numerologią zadziwia często nawet mnie, stąd pewnie tak spore zainteresowanie moimi wróżbami. Oprócz wiedzy teoretycznej i praktycznej, wykazuję się również szczerością w moich wróżbach, dlatego masz pewność, że powiem Ci zawsze to co pokazały mi karty a nie to,co chcesz usłyszeć Zawsze stawiam na szczerość i prawdę rozkładając karty, ponieważ to zawsze popłaca. Więcej o mnie przeczytacie Państwo tutaj: o mnie W przypadku zainteresowania moimi wróżbami proszę o kontakt pod tym adresem e-mail: wrozka@ Lub za pomocą formularza kontaktowego na stronie zamów wróżbę. Pozdrawiam serdecznie. Oto kilka oznak, że odejście od alkoholizmu może być najlepszą decyzją. Jego nawyki związane z piciem mają na ciebie negatywny wpływ. Badania pokazują, że życie z mężem lub żoną alkoholikiem może wpływać na twoje fizyczne i emocjonalne samopoczucie. Stres związany z uzależnieniem od alkoholu twojego partnera może narazić
- Aniu teraz ty - głos terapeuty sprawia, że wraca na ziemię. Czuje jak drżą jej ręce. Dlaczego ja wciąż za nim tęsknie? Przecież pił, upokarzał mnie i bił. Powinnam być szczęśliwa, że w końcu się z nim rozwiodłam, a mimo to brakuje mi go, brakuje mi chwil, kiedy było nam razem dobrze - myśli i łzy napływają jej do oczu. To ją otrzeźwia. Podnosi głowę i rozgląda się sala, na krzesłach stawionych w półokręgu siedzą kobiety. Pamięta, jak wstydziła się tu przyjść po raz Ja na terapię do Poradni Odwykowej? - dziwiła się, kiedy przyjaciółka z zawodu psycholog, powiedziała jej, że jest współuzależniona, że potrzebuje Ja? Przecież nigdy nie piłam - broniła się, ale podświadomie czuła, że musi to zrobić, że sama sobie nie poradzi. Przychodzi tu od blisko roku. Jest silniejsza i już tak bardzo siebie nie nienawidzi. Przekonała się, że to co czuje jest chorobą, a nie miłością i że nie jest w tej chorobie sama. Takich jak ona są tysiące...- Aniu? Przeczytasz co przygotowałaś? - głos terapeuty znów sprowadza ją na Tak, oczywiście – odpowiada rękach trzyma dwie kartki. Spisała na nich doświadczenia z ich wspólnego życia. To zadanie domowe od terapeuty. Na jednej wypisała dobre rzeczy, na drugiej te złe. Tych dobrych jest kilka, złych dwie strony. Zaczyna cicho czytać. Zatrzymuje się przy punkcie, kiedy powiedział, że jej nie kocha i chce odejść.– Poświęciłam dla niego życie, a on mnie zostawił – mówi po chwili. Czuje, że wszyscy na nią patrzą. Ucieka wzrokiem, jakby wstydząc się tego, że nie potrafi zapanować nad emocjami. Płacze. Boli ją brzuch, kiedy przypomina sobie, że kiedy on pakował swoje rzeczy błagała go na kolanach żeby został. A on patrzył tylko na nią zimno. Nic nie mówił. Wyszedł odpychając ją, a na do wiedzenie rzucił, że jest dwa, głębokie oddechy i zaczyna czytać dalej: awantura po świątecznej kolacji, podczas której zniszczył choinkę i zrzucił ze stolika telewizor, dzień kiedy wrócili od rodziców, a on miał pretensje, że poskarżyła się mamie i podbił ją tak, że przez tydzień leżała obolała w łóżku. Łamie jej się głos. Zgniata papier w dłoniach i kuli się w sobie, by nikt nie słyszał jej łkania. - Ja naprawdę byłam żałosna – podnosi głowę i wyciąga drugą kartkę. Głośno i wyraźnie czyta te kilka dobrych rzeczy, które wpisała jako bilans ich wspólnego życia. Zaczyna opowiadać o pięknych początkach.– Kiedy go poznałam byłam na pierwszym roku studiów. Był rok starszy, zabierał mnie do teatru, kina. Czułam się jak księżniczka. Nie zauważyłam tego, że każde wyjście do pubu kończy się kilkoma piwami i że te wyjścia zdarzają się coraz częściej. Po siedmiu miesiącach znajomości byliśmy małżeństwem. Byłam tak szczęśliwa, że rzuciłam studia. Marek miał dobrą pracę, mogłam zacząć myśleć o dziecku i prowadzeniu domu. On bardzo tego raz uderzył ją pół roku po ślubie. Wrócił do domu pijany. Rozpłakała się, zaczęła mieć pretensje, że za dużo pije. Prosiła go, by zastanowił się nad tym. Bolało. Rano zostawił na stole kartkę, że kocha i przeprasza. Przyniósł kwiaty. Przebaczyła. Kiedy urodziło się Ida, awantury stały się codziennością.– Wszystko potoczyło się błyskawicznie. Pił coraz więcej, bił mnie, potem przepraszał, obiecywał poprawę i znów wszystko od początku – Annie znów zaczynają drżeć ręce. – Kiedy Ida miała trzy lata zdecydował się na pierwsze leczenie. Dziś myślę, że nie dla mnie. Bał się, że mogą go zwolnić z pracy. Poszedł na spotkanie AA. Wytrzymał miesiąc. Potem była jedna wszywka, druga. Półtora roku temu znalazłyśmy go z córką na klatce schodowej. Leżał zalany w sztok. Sąsiedzi pomogli mi go wnieść do mieszkania. Boże, jak mi było wstyd. Jemu zresztą też. Zaczął się leczyć. Nie pił pół roku. Całe moje życie kręciło się wtedy wokół zerwała wszelkie znajomości, nigdzie nie wychodziła, by Marek nie miał okazji się napić. Robiła wszystko, żeby go nie zdenerwować, nie sprowokować awantury, bo ta mogła się skończyć wizytą w barze. Wydawało się, że najgorsze mają za Ale wtedy okazało się, że on kogoś ma, że chce odejść. Zamiast wyrzucić go za drzwi, próbowałam o niego walczyć, mówiłam sobie, że to dla córki, ale tak naprawdę, dziś wiem, bałam się, że zostanę sama. Byłam słaba, wydawało mi się, że nie poradzę sobie bez niego. Potem okazało się, że w tym samym czasie, kiedy ja próbowałam ratować nasze małżeństwo, on skupiał się na szukaniu mieszkania do wynajęcia i rozmawiał z prawnikiem o kiedy się wyprowadził wspomina jak jakiś koszmar. Dziś cieszy się tylko z tego, że Idę wzięli wtedy na weekend dziadkowie i nie widziała jaka była żałosna, jak nisko upadła. Płakała, dzwoniła do niego błagając, by przyszedł, szantażowała, że ze sobą skończy, a wieczorem połknęła całe opakowanie środków obudził ją głos Idy, która niczego nie rozumiejąc żartowała że jest zwykłym śpiochem. Uśmiechnęła się przepraszająco i wtedy poczuła na sobie przerażony wzrok mamy, która trzymała w rękach puste opakowania po Mama wtedy mnie uratowała. Najpierw pozwoliła bym czuła się jak bezbronne dziecko, przytulała, pocieszała, a potem mobilizowała, bym stanęła na nogi, jak mantrę przypominając mi, że mam dziecko i że ono jest ważniejsze od Marka. Zresztą on zachowywał się wtedy jakbym była powietrzem. Kiedy przychodził po Idę ograniczał się do krótkiego cześć, co słychać. A jeśli rozmawialiśmy, to tylko o rozwodzie i tygodnie, a ona powoli dochodziła do siebie. Niby funkcjonowała jak dawnej: chodziła do pracy, gotowała obiad, zajmowała się Idą, ale nie potrafiła pozbyć się tego okropnego uczucia, że jest zerem, że mąż ją zostawił dla innej, że nie interesuje go jak sobie radzi. Po kolejnej przegadanej na ten temat nocy, przyjaciółka namówiła ją na Aniu, a rozwód? Na której kartce wypisałabyś to doświadczenie? – terapeuta zaskoczył ją tym Jeszcze pół roku temu na pewno na tej ze złymi wspomnieniami, ale dziś, mimo, że jeszcze za nim tęsknie, że czasem dopada mnie to okropne uczucie, że to ja nie byłam na tyle dobra i atrakcyjna, że mnie zostawił, chyba na tej z dobrymi. Od czasu rozwodu dużo się w moim życiu zmieniło. Zaczęła w końcu robić coś dla siebie, tylko dla siebie. Gdybym nadal była z nim nie wróciłabym na studia, nie chodziła na jogę. Ba, pewnie nawet nie miałbym czasu, by pójść z Idą do ZOO, czy ze znajomymi do kina – wokół zaczynają jej bić brawo. Klepią ją po ramieniu. Mówią, że jest się lekka, kobieca i ładna. Nie pamięta kiedy było jej tak dobrze. Kiedy wychodzi z terapii idzie na kawę do swojej ulubionej knajpki. Od progu wita ją Louis Armstrong śpiewający swój największy przebój „What a wonderful world”. Siada przy oknie. Uśmiecha się do siebie i cicho śpiewa z Armstrongiem o tym jak wspaniały jest świat... Polecane ofertyMateriały promocyjne partnera
6Bae.
  • 9cyvdt1ayl.pages.dev/186
  • 9cyvdt1ayl.pages.dev/76
  • 9cyvdt1ayl.pages.dev/128
  • 9cyvdt1ayl.pages.dev/123
  • 9cyvdt1ayl.pages.dev/131
  • 9cyvdt1ayl.pages.dev/350
  • 9cyvdt1ayl.pages.dev/76
  • 9cyvdt1ayl.pages.dev/138
  • 9cyvdt1ayl.pages.dev/238
  • chcę odejść od męża alkoholika